środa, 29 lipca 2015

Rozdział 4 ..:: Hasachii i Masoto , biały kot , i co kur** jeszcze ? ;-; ::..

                                                                       *Yuki*
Obudziłam się w objęciach Tokiyi . Spojrzałam na jego spokojną twarz.Potem na jego klatkę piersiowa ,spokojnie podnosiła się w górę a potem w dół . Dopiero teraz zauważyłam że mam ręce na jego klatce piersiowej .Delikatnie wyszłam z jego objęć  i poszłam do łazienki przebrać się. Po kilku minutach delikatnie otworzyłam drzwi i poszłam do kuchni . Co by tu zrobić ....już wiem ! Naleśniki z bitą śmietaną  . Wyjęłam potrzebne składniki , i ubrałam fartuch . Po chwili można było poczuć słodki zapach w pokoju . Na swój talerz włożyłam sobie 3 naleśniki .Zrobiłam sobie zieloną herbatę i swój posiłek zjadłam szybko ,a naczynia umyłam .Po skończonej robocie , położyłam jego talerz z daniem na stół . Zrobiłam jeszcze mu herbatę i poszłam go obudzić .Spał sobie , przytulając poduszkę , jak słodko *-* , lecz musiałam to zakończyć. Szturchnęłam go 3 razy a on otworzył oczy .
-Wstawaj , bo ci śniadanie wystygnie -powiedziałam wyciągając z szuflady kartki ,ołówek,gumkę i flamastry .Usiadłam przy biurku i zaczęłam rysować  mnie , jako Alois stojącą obok Ciela , czyli Himato Rena. Na górze był mój i Rena pentagram złączony .

Rysunek Yuki , przepraszam za te nie udane pentagramy


                                                          *Ichinose Tokyia*
Podszedłem do stołu i od razu w oczy rzuciły się naleśniki z bitą śmietaną . Spojrzałem na białowłosą. Siedziała przy biurku rysując coś. Usiadłem przy stole i szybko zjadłem śniadanie. Nic nie mówiłem ale było przepyszne. Odłożyłem talerz z kubkiem na blat i poszedłem do toalety biorąc przy okazji ciuchy, Dziś dzień wolny , bez lekcji więc nie spieszyłem się . Ubrałem się i wyszedłem z toalety. Białowłosa , chowała rysunek do teczki .Była brudna od mazaków . Spojrzałem na nią obojętnie i wyszedłem na korytarz.Od razu natrafiłem na niebieskooką .Zrobiła " słodkie " jej zdaniem oczka i przystawiła się bliżej mnie .
-Czego chcesz Yui ?-zapytałem szorstko . Spojrzała na mnie zdziwiona .Do jej oczu napłynęły wymuszone łzy .
-Tokyia-san , jesteś na mnie taki zły ,  a co ja takiego zrobiłam ? - powiedziała piskliwym głosem. Zacisnąłem palce na jej ramionach i przesunąłem ją od siebie.Chciałem pójść ale złapała mnie za rękę . Wyrwałem ją i poszedłem do swojego ulubionego miejsca...
                                                                        *Yuki*
Skończyłam rysować , pochowałam rzeczy i poszłam do sali nr.2.Zanim otworzyłam drzwi to usłyszałam granie na pianinie i głos Hasachi , ale potem dołączył do tego męski głos. Wyciągnęłam telefon z kieszenie i otworzyłam bez głośnie drzwi  . Przy pianinie siedziała Hasachii i nieznany mi osobni płci brzydkiej. Miał granatowe włosy , ulizane lekko  i tego samego koloru oczy. Miał na sobie mundurek . Pewnie klasa A .Pomyślałam i włączyłam aparat. Gdy skończyli , spojrzeli sobie w oczy , po czym się pocałowali . Raczej ten chłopak , bo zawstydzona Hasachii patrzyła w dal ,ale po chwili zamknęła oczy i oddała pocałunek. Zrobiłam im kilka zdjęć ,a na ostatnim zdjęciu włączyłam dźwięk.Oderwali się od siebie momentalnie i spojrzeli na mnie .
-I na Facebooka...- wrzuciłam 2 zdjęcie i podpisałam " Zakochana para z Akademii Saotome :3 Kto następny ? " . Hasachii podbiegła do mnie z różowymi policzkami.
-Powiedz że nie wrzuciłaś tego na ,..- nie dokończyła bo pokazałam jej zdjęcie z wpisem . Zrobiła się bardziej czerwona i otworzyła szerzej oczy. -O matko ile komentarzy . -spojrzałam zdziwiona na telefon. Pisało tam np. " Następni też z akademii? " .Nawet nie zauważyłam kiedy podszedł do nas ten chłopak . Ze spokojem spojrzał na mój telefon .
-Hasachii-chan może przedstawisz mi swojego kolegę -powiedziałam z naciskiem  na słowo "kolegę".Był ode mnie trochę wyższy , co ja mówię ;-; był ode mnie wyższy o 2 głowy .
-Too ... mój kolega Hijirikawa Masoto. -powiedziała z opuszczoną głową .
-Miło mi, jestem Yuki Shinomiya-uśmiechnęłam się do niego,a in zrobił to samo . -To ja wam nie będę przeszkadzać. -Poprawiłam włosy i poszłam na tyły akademii gdzie pasały się owce. Położyłam się na rozgrzanej ławce i spojrzałam na chmury . Przypominało mi się jak z braciszkiem patrzyliśmy w niebo. Piękne to były czasy. Z rozpamiętywania starych czasów wyrwało mnie ciche miałczenie. Był to mały , czarno-biały kot o zielono-niebieskich oczach.
-Hej mały , co ty tu robisz ?-zapytałam a on znowu zamiałczał .Pobawiłam się nim , kilka godzin i wróciłam do pokoju.

4 komentarze:

  1. No w końcu bo myślałam że cię pokroję i dam mojemu psu na porzarcie a tak serio to super rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałam cię do LBA! http://kosmitk.blogspot.com/2015/10/lbaod-potter-i-kate-niech-was-kotecek.html

    OdpowiedzUsuń

Ramka